Jak co roku ekipa z TKPZ ruszyła na Jurę
Krakowsko-Częstochowską
8.00 zbiórki i około 8.30 opuszczamy
Kozienice (Dominika, Patrycja B., Weronika, Iwona)
na trasie spokojnie, jak zwykle trochę robót
drogowych -
Weronika najpierw stwierdza, że wie o czym
zapomniała
"o swoim miśku" - i korzysta z
"usług" Patrycji
A po krótkiej drzemce, już
rozbudzona
"częstuje" wszystkich
napotkanych dobrym słowem - "Dzień dobry"
po drodze jeszcze krótka przerwa na
"małego" kebaba
i na 13 dojeżdżamy do Olsztyna, gdzie widnieją
piękne ruiny zamku
(wśród których koncertują
"Abstynenci")
Patrycja
wielokrotnie pozująca do zdjęć - właziła w różne miejsca
z Góry Zamkowej widoczne Góry Towarne
(gdzie udajemy się na poszukiwanie jaskiń)
po przedzieraniu się "wątlutką"
ścieżynką wśród tnących nogi chaszczy
i dłuższym poszukiwaniu znajdujemy jaskinię
"Towarną"
przy pomocy pożyczonej latarki zaglądamy do środka
fajne kształty skalne
głębiej nie zaglądamy (błotko, a trzeba
na kolanach - można
się utytłać).
Do samochodu i jedziemy do ruin zamku w
miejscowości Mirzec -
niestety, a może, jak się potem pokazało "stety"
w Niegowej samochód "stwierdził",
że musi odpocząć - i trochę mu to zajęło,
ale na szczęście po odpoczynku "odpalił"
i możemy ruszać dalej.
Zmiana decyzji - jedziemy już do Ogrodzieńca-
jeszcze 5km przed, próba jedzenia -
ale nie było nic "ciekawego".
Skończyło się na "cymbergaju"
za 5zł w wykonaniu Dominiki i Patrycji
wynik 8:5 6:5 7:5 dla Dominiki - potem
jeszcze huśtawka
i do Ogrodzieńca - tam obiado-kolacja - pierogi,
których ilość Weronika źle oceniła
(zostały) potem lody i podrabiana Cola
i na zamek - na basztę
widok
z zamku na plac zamkowy
pamiątkowa fotka
po zwiedzeniu zamku wychodzimy, jako jedni z ostatnich (zamykają).
Do "parku linowego" nie zdążyliśmy,
jak doszliśmy - akurat ze względu na zmrok już zamykali
Wracamy na plac zamkowy, 20.30 i czas na "gwiazdy" -
czyli "GOLCE"
hitem na tym koncercie była piosenka -
"Ściernisco" - filmik1
nawet bisowali, publika szalała filmik2
no czas na ..... FAJERY , czyli piękne
w tej scenerii sztuczne ognie
fragment pokazu fajery
Po fajerwerkach tłum ruszył do wyjścia, a
my nie chcieliśmy się pchać i wyszło na dobre
dziewczyny zauważyły, że można do Golców i to nie tylko po
autograf, ale i fotkę
Łukasz
rozdaje autografy
Patrycja i Dominika z Pawłem
Weronika z Pawłem
prawie cała ekipa z Łukaszem
Edyta Golec daje "naszym" autografy
Edyta pozuje do zdjęcia
No i niestety, wszystko ma swój koniec i o
23.00 ruszamy w trasę.
Praktycznie do Jędrzejowa jedziemy za
kolumną (dwa szerokie transporty)
Najpierw nie rozumieliśmy, dlaczego w CB słyszymy
ciągle tekst:
"proszę do prawej kolego" -
potem się wyjaśniło - transport był naprawdę szeroki
Pogoda cały czas sprzyjająca, na miejscu o 2.40
po trasie przeplatanej momentami snu i
koncertami - n.p. Patrycji
(szczególnie te po helu były ciekawe -
balon z helem zakupiony w Ogrodzieńcu)
najlepsze nagrywane były na tel.kom.
|