16 czerwca odbyła się wycieczka klasy czwartej. Tego dnia była słoneczna, ciepła pogoda. Jechaliśmy szlakiem nadwiślańskim.       W wycieczce uczestniczył drugi opiekun - Tata Dawida. Jadąc nad Wisłę natknęliśmy się na błotnistą dróżkę, oraz piękne łany zbóż. Każdy marudził, że będzie cały w błocie. Rzeczywiscie rowery były brudne i Kamil częściowo też. Gdy dojechaliśmy do Wisły         rozłożyliśmy karimaty   i zaczęliśmy się bawić.      
Chłopcy bawili się w wojnę, a dziewczęta skakały przez gumę.   Słyszeliśmy piękny rechot żab i śpiew ptaków.       Następnie pojechaliśmy na lody do sklepu w Staszowie. Powoli kończąc wycieczkę odprowadziliśmy Patrycję i Karolinę do domu. Po chwili Dawid i jego Tata też nas opuścili. Wracając do szkoły zajechaliśmy nad mały wodospad. Chłopcy odpoczywali w trawie i opalali się. Natomiast dziewczyny siedziały na karimacie i spożywały posiek. Po odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojeżdzając do szkoły każdy zaczął dzwonić swoim rowerowym dzwonkiem. Tak zakończyła się wycieczka. Wszyscy byli zadowoleni. Chcielibyśmy częściej brać udział w wycieczkach rowerowych z naszą wychowawczynią, Panią Aliną