2-5.08 - TKPZ 308 Rajd w Bieszczady
czwartek 2.08                     Jedziemy dwoma samochodami w składzie:
Karolina "Długowłosa", KarolinaK, Wioleta, Magda i ja
Martyna z Tatą, Igor "Stokrotka" z wujkiem

Zbiórka 8.00 na placu szkolnym i 8.15 pod Stokrotką, jedziemy w okolice Leska - miejscowość Łączki domki WILLOWS
rozkładamy się i jedziemy do Polańczyka nad Solinę wykąpać się (a pytali, po co im stroje kąpielowe)
potem obiadek i na zaporę (tam plac dmuchanych zabawek)

       

i wracamy na noc do domku (jeszcze "11" i lulu) 

 

 piątek 3.08  *************************************************
 pobudka 7.00 - trochę się burzyli, że za wcześnie, ale musimy jeszcze ponad godzinę dojechać do szlaku
śniadanko i o 8.05 wyjeżdżamy
po drodze serpentynki i dojeżdżamy do Przełęczy Wyżnej-
tam wysiada Pan Jurek z młodymi turystami, a kierowcy zjeżdżają do Starego Sioła,
gdzie zostawiają jeden samochód i jednym dojeżdżają do oczekującej grupy.
Na trasę ruszamy o 9.40, wspinamy się na Połoninę Wetlińską - do Schroniska "Chatka Puchatka"

          
  tam odpoczynek i ruszamy Połoniną w kierunku Przełęczy Orłowicza
potem zejście do Starego Sioła, tam znowu manewr z samochodami
i stajemy na smaczny i wesoły obiadek w Wetlinie
wracamy do bazy i jeszcze spacerek na kąpiel w pobliskim Sanie

       

potem do domku, "11" i lulu 

sobota 4.08  *************************************************
znów wczesna (7.00) pobudka i po śniadaniu 8.10 ruszamy w godzinną jazdę do Przełęczy Wyżniańskiej
tam wchodzimy na szlak w kierunku bacówki "Pod Rawką"
przy bacówce dodatkowa atrakcja - ścianka wspinaczkowa, na którą wspinają się wszyscy oprócz "Długowłosej"
                                                                                                           
         
                                                  

a potem do samochodów i "zamykamy" Dużą Pętlę Bieszczadzką
 po drodze zaglądając do pięknej cerkwi na Równi
potem kurs do Sanoka do skansenu
  
         
ciekawostka - tak się kiedyś pisało
to nie jest błąd
no i jeszcze trochę czasu, więc po raz kolejny "kąpiułka" w Polańczyku - jeden samochód
  
(pozostali Panowie z Igorem na obiedzie w Lesku u krewnych)         

                         
 
obiad w Polańczyku i jakby było mało atrakcji, to po powrocie do bazy jeszcze "siłownia"
     
  
      trochę bolesna dla Magdy          
potem "11" i lulu 

niedziela 5.08 *************************************************
   
i ostatni dzień - pobudka trochę wcześniejsza -
na 8.00 wybieramy się do kościoła w sąsiednim Hoczewie
 po mszy powrót do bazy, przebieramy się i na kąpiel do Polańczyka
     
potem do bazy, pakowanko, pożegnanie z Panią Kasią (gospodyni)
i ruszamy do Myczkowca obejrzeć miniatury cerkwi i małe zoo
            
   no i przejazd na ostatnią atrakcję rajdu, czyli
XII Święto chleba w Dźwiniaczu Dolnym
tam chlebek, występy zespołów muzycznych i ... "lepienie" dzbanków
       
o 19 ruszamy w drogę powrotną - po drodze pizza w pizzerii koło "samolotu"
i o godzinie 1.58 ostatnia turystka = "Długowłosa" w domu
ładna pogoda + wspaniałe, wesołe towarzystwo + piękne tereny = udany rajd
 


 

powrót