12-14.10 - 314 wyprawa TKPZ - w BIESZCZADY

 wyjazd zgodnie z planem 14.30
jedziemy w składzie:  1sam: Patrycja, KarolinaCh, Magda, Ola, ja       2sam: Artur, Długowłosa, Kinga, P.P.Kurek
jedziemy do Myczkowa k/Polańczyka -   i o 20.30 dojeżdżamy do domków - "Chatki Agatki"
mamy dwa 8-  i  4-osobowy, wieczorem kolacja + karty (11) i spać
sobota - pobudka 6.45 - śniadanko (świeże bułeczki) i po 8 wyjeżdżamy
po drodze serpentynki i tak dojeżdżamy do Przełęczy Wyżniańskiej
tam Pani Kurek zostaje z młodymi turystami, a kierowcy przestawiają samochody

na szlak ruszamy dopiero 10.20
      
 
do bacówki pod Rawką - 10.50 ruszamy dalej
                        
"ciągnący mnie" pod górę Pan Kurek i ja docieramy na Małą Rawkę - 12.14  

    
i potem my odpoczywamy, a reszta zdobywa Wielką Rawkę  
 
znalazły tam śnieg   
śnieg dla mnie
      
13.20 ruszamy dalej    
     fajny nowy schron na trasie  
  
hmmm    Długowłosa wybacz, ale nie odmówiłem sobie przyjemności dorysowania  
o 16.14 docieramy do samochodu -
kolejna operacja samochodowa i do domków docieramy chwilę po 18
 
mycie, przebranie się i jedziemy na zaporę - a tam pusto i ciemno,
 więc przejazd do Polańczyka i jemy w ZAKAPIORZE
smacznie
powrót do domków i oczywiście karty (11) przed snem  

NIEDZIELA
  7.30 kościółek - blisko, śniadanko i ruszamy drugi raz na zaporę,
 zakupy pamiątek 
        
i przejazd do Sanoka - skansen                   

         
       

                

potem jeszcze pizza koło "samolotu" i o 20.40 w domach

pogoda - jak zwykle dopisała, wesoło też było, czyli wszystko ok


    

    

     

    

powrót