Część druga (TOM II) Kroniki SKKT-TKPZ

 Relacja z rajdu  Wycieczka nad morze

(TKPZ Nr 43): - przepisane z kroniki

Trasa: Sopot (Gdańsk, Gdynia) - Malbork

Uczestnicy: 22  + 2    

wyjazd środa godz 21 wyjeżdżamy nyską i żukiem z Brzeźnicy do Bąkowca (odwożą nas p.Drachal i p.Kowalczyk) Do Dęblina pociągiem tam krótkie oczekiwanie na pociąg i jazda, całkiem nieźle, wszyscy siedzimy (mamy 3 przedziały, potem nawet więcej) Przed 600 już jesteśmy w Sopocie.

Już czwartek. Pogoda niezbyt, mgła i zimno. Idziemy do hotelu PTTK gdzie nocujemy Na razie wstajemy jeden pokój. Tu herbatka, zostawiamy rzeczy i ruszamy nad morze. Widoczność kiepska, coś tam widać. Przynajmniej widać, ale przynajmniej widać, że mało widać. Idziemy brzegiem morza w kierunku molo sopockiego. Potem z mola w kierunku Opery Leśnej. Nawet udaje się nam tam wejść. Okazja. Teraz powrót do hotelu, rozdział pokojów i do Gdańska-Oliwa na obiad. Potem do katedry oliwskiej, chcieliśmy posłuchać koncertu organowego skończyło się na chęciach, bo akurat były w remoncie. Więc jeszcze 1,5km do ZOO Niestety o godzinę za późno. Zamknięte Wracamy do hotelu. Jest czwartek więc w TV "Ulice San Francisco" 17 osób przystępuje do oglądania. Film kończy się przy asyście 6 osób - pozostałych zmorzył sen (poprzednio noc w pociągu - różnie było ze snem)

Pobudka właściwie samorzutna. Jeszcze przed wyruszenie do Gdańska krótki wypad nad morze. Tym razem jest fala (jak widać na zdjęciach)

Krzysiek -"Muminek"  próbuje nawet "serfingu" Ruszamy. W Gdańsku "Pomnik Stoczniowców" Pomnik walczących o polskość, Poczta Gdańska, kościół Św.Brygidy, Muzeum Archeologiczne, rejs statkiem po porcie i na Westerplatte . Stamtąd Bus-em powrót do Głównego Miasta, obiad i czas wolny. Zwijamy się na nocleg.

Sobota

Dziś na rozkładzie Gdynia. Jedziemy. Z dworca idziemy na Molo Południowe. Tu zwiedzamy Oceanarium, "Dar Pomorza" , oglądamy Błyskawicę (już zakonserwowaną na zimę) Potem czas wolny Chłopcy mają pokaz wyższości "Malucha" nad mercedesem.

W stłuczce mercedes jest bardziej poszkodowany. wracamy do hotelu (nie wszyscy) oddać rzeczy i jedziemy do Gdańska na obiad i do kina na "Batmana" - chała, ale przynajmniej z atrakcjami, w sąsiedniej sali było wesele. Wracamy

Pobudka 500, straszna pora. Już o 610 jesteśmy na dworcu. Krótki kurs do Sopotu i dalej do Malborka . Tu kurs pod zamek, troszkę czekania i wchodzimy. Jest co oglądać, oprócz murów, wystrojów wnętrz, jeszcze osobne muzea: bursztynu, porcelany, uzbrojenia starszego (ze zbiorów Ermitażu) monet i medali. Kurs na dworzec. jest pociąg, ale mamy tylko 3 miejsca siedzące. Dopiero od Warszawy, siedzimy wszyscy W Radomiu przesiadka na autobus do Kozienic i tu "jedynką" do domu. Ogólnie pogoda była nienajgorsza, ale i nie była zbyt dobra.