Część piąta (TOM V) Kroniki SKKT-TKPZ

112 Relacja z rajdu: - przepisane z kroniki

Uczestnicy: Bernaś Monika, Pawlińska Kasia, Pawliński Paweł, Szewc Justyna, Śmietanka Justyna i oczywiście opiekun Pomorski Tadeusz.

I dzień - 29.04.1999 czwartek

Wycieczka zaczyna się od przybycia połowy uczestników o 2100 do Pionek. Reszta dołącza o 2245, a pociąg mamy o 24, szukamy przedziału. Jest. Trochę rozmowy, trochę gry, trochę snu.

II dzień 30.04 piątek

I tak dojeżdżamy na 800 do Kłodzka. Dalej dojazd do miasta i autobus o 900 do Kudowy. Tam wymiana (dolar 4.00 a korona 1,17) i busem na granicę. 1000 przekraczamy! Potem krótkie przejście do Nachodu, na dworzec autobusowy i o 1200 autobus do Pragi. Jesteśmy tam o 1500 Próbujemy wyjechać do Mielnik, ale kończy się na chęciach. Wszystkie bilety sprzedane. Rezygnujemy, jedziemy na dworzec główny - kolejowy. Tam próbujemy w biurze zakwaterowań, ale podchodzi do nas Czech, oferujący nam nocleg w "sercu" Pragi za 350 koron od "łebka" za noc. Bierzemy na dwie noce. Po rozpakowaniu ruszamy jeszcze na obiad i pobliski most Karola (tam drobne "słoniowe zakupy"), potem "miejsce szczęścia". Powrót na 2200 i czas na kolację.

spokojna kolacyjka - taka "nudna", że niektórzy spadali z krzeseł

Potem lulu. Po nocy w pociągu raczej szybko wszyscy zasnęli.

III dzień 1.05 sobota

Wstajemy 730 i po śniadanku ruszamy na wieżę Eiffla. Zwiedzamy Hradczany-Katedrę-Złotą Uliczkę a potem schodzimy do ogrodów. Lejemy Pawła. Poszwendanie się po ulicach Pragi, kupujemy bilety na niedzielny autobus i wracamy. Tam kolacja, trochę rozrabiania i o 2400 - teoretycznie- idziemy spać, praktycznie - a odczuł to m.in. karnisz, dopiero o 420

IV dzień 2.05 niedziela

Pobudka o 720, śniadanko, pakujemy się, wymarsz. O 1100 autobus do Nachodu. Tam przesiadamy się na pociąg do Teplic. Szukamy tam noclegu, ciężko, pełno Polaków. Trochę szczęścia i znajdujemy w domkach campingowych. Spacer, wygłupy i podział kołder - śpimy.

V dzień 3.05 poniedziałek

Pobudka, wstajemy na śniadanko, jedziemy do Ardspach. Tam skałki. Płyniemy też łódką po jeziorku. Obiadek, naleśniki i wracamy po plecaki i do Nachodu. Wydajemy korony i busem do Kłodzka. Jesteśmy 1720 na dworcu. Późna kolacja (pizza) w dworcowym barze, zajmujemy przedział i o 1925 ruszamy w drogę powrotną. Ach te brwi!!! o 2400 imieniny Moniki i rozrabianie. Dwie panie nam towarzyszące ledwo wytrzymują ze śmiechu. O 449 w Pionkach. Dwóch panów (p.Pawliński i p.Szewc) czekają na nas. Tak, że trochę po 500 już w domach i ... dwie osoby przychodzą do szkoły.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~