Część piąta (TOM V) Kroniki SKKT-TKPZ

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

114 Relacja z rajdu: - przepisane z kroniki

Uczestnicy: Monika Bernaś, Justyna Szewc, Kasia Pawlińska i Tadeusz Pomorski

I dzień - 5.07.1999 poniedziałek

Wyjazd o godzinie 6.00 Jedziemy przez Kraków, gdzie jesteśmy o 9.40. Tam drobne nieprzyjemności. W Bukowinie Tatrzańskiej o 12.10. Noclegi po 12,50zł koło poczty. Jedziemy na granicę po zieloną kartę (8zł!?) i do Zakopanego (ubezpieczyć się). Wjazd na Gubałówkę i tam zjeżdżalnia grawitacyjna 3x. Potem pizza "ze śmiechem"

(scena przy pizzy: "ten numer mi coś przypomina, coś znajomego ... a to numer mojego domu")

Zjazd i powrót do Bukowiny na 17.30. Spacerek, potem film o miłości i lulu.

II dzień - 6.07 wtorek

Pobudka o 6.40, około 8 jesteśmy na granicy, którą przekraczamy pół godziny (strajk celników). Do Smokowca, tam na parking (12 godzin = 90 koron) i elektriczką do Strbskiego Plesa. Tam o 10.15 ruszamy pod wyciąg na Solisko, po drodze frytki na śniadanie. Wyciąg (100/70) do schroniska, podbić książeczki i na trasę. Słońce od czasu do czasu wygląda za chmur. Trasa fajna, o 14.30 jesteśmy na zakręcie, za którym "śnieżna przeprawa". (i pomyśleć, że to lato). Zaczynamy powrót, tym razem do jeziorek dołączają wodospady. I o 18.10, po tej wyczerpującej podróży docieramy do Strbskiego Plesa i o 18.45 pociąg do Smokowca. Do samochodu. Po drodze jeszcze o 19.50 Potrawiny i o 20.30 na granicy, którą przejeżdżamy błyskawicznie. Dojazd i od razu na spóźniony obiad+kolację.

III dzień - 7.07 środa

Pobudka 7.20. Wstajemy powoli i wysyłamy kartki i znowu do Smokowca. Tam drobne śniadanie (zaczyna padać) i wjeżdżamy na Hrebienok (80/60) i idziemy w mżawce do Bilikowej Chaty. Potem Wodopady Studeneho Potoka i zpowrotem do Bilikowej Chaty na "małe co nie co". Leje!!! Wykorzystujemy przerwę w deszczu i do kolejki. Zjazd. Dalej pada. Więc na zakupy do Potrawin i na szukanie pamiątek. Potem odbieramy samochód i do granicy (bez problemów), w Bukowinie "przebiórka" i zjazd do Zakopanego na Krupówki (pizza, jazda samochodzikami) i tak do 19.30. Powrót do Bukowiny. Spacer. Kolacja. Lulu.

IV dzień - 8.07 czwartek

Dłużej śpimy. Wyjazd o 9.30, jedziemy do Chałupek. Po drodze śniadanko w karczmie z 10% zniżką dla turystów mających "ubytki w owłosieniu" Łapiemy się. Parówki i lody. Granica. Jedziemy do Orawicy na basen (balia pełna ludzi)-nie dla nas. Jedziemy dalej, do Popradu. Tu tankujemy i pytamy o baseny. Wysyłają nas do Spiskiej, gdzie mają być 3 baseny, są dwa. Ale za to piękne. Mało ludzi (jak widać na zdjęciach) - Kasia nurkuje. Kąpiemy się. Szkoda, że nie wszyscy. Wracamy przez Łomnicę. Już z daleka widzimy potężną czarną chmurę nad Tatrami. W Łomnicy dożywiamy się i do granicy. (leje) Myśmy się mogli opalać nad basenem, a w tym czasie Tatry "przetrzepała" burza. Najwięcej narozrabiała w Suchej Beskidzkiej. Na 20 w "domu". Spacerek godzinny (burzowy) i kolacja. Monika trochę się rozkaszlała (pewnie ze strachu przed błyskawicami), co wprawiło Kasię w przestrach, że teraz będzie "obkaszlana" z obydwu stron i nie zaśnie. Ale syropek Justyny pomógł.

i potem wspólne oglądanie zdjęć z poprzednich wypraw (z Czech)

V dzień - 9.07 piątek

Znów pogoda. Pakujemy bagaże, ale zostawiamy je. Jeszcze raz na Słowację. Jedziemy do Bielańskiej Jaskinii (80/40). Zwiedzanie 1h. Wracamy i od razu do Zakopanego. Na Krupówki. Dobra pizza. I na Gubałówkę. 5x zjeżdżalnia. O 16.00 zjeżdżamy, ale tym razem na dół. Samochodziki ze zderzeniami. Oscypki i ... wesołe miasteczko.

"Zobacz synku, jak te dziewczynki zanurzają się w tych piłeczkach- tak mówiła jedna pani do swego sześcioletniego synka - na co on odpowiedział - Ja jestem za stary na taką zabawę" Ha Ha

A Kasia smutna, bo zgubiła w piłeczkach zegarek.

O 18.15 wracamy (zaczyna padać). Pakujemy samochód, żegnamy się z gospodynią i wyjazd o 19.00. Dwie godziny do Krakowa, potem kawka gdzie dziewczyny "postarzały" się o trzy lata. I dalej spokojna jazda. Na 1.15 (już sobota) Kasia w domu. Potem Monika, a na koniec Justyna. Koniec bardzo miłego i fajnego wspólnego zwiedzania TATR.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~