Część piąta (TOM V) Kroniki SKKT-TKPZ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
115 Relacja z rajdu: - przepisane z kroniki
Uczestnicy: Martyna Kaczkowska, Michalina Syroka, Justyna Szewc, Kasia Pawlińska i Tadeusz Pomorski
I-II dzień - 2-3.08.1999 poniedziałek/wtorek
Poniedziałek w podróży
trwa około 8 minut, bo wyjazd pociągiem o 23.52 z Pionek. Po
niedługim czasie, bo jeszcze przed Radomiem udaje się nam
usiąść (z takm sympatycznym piwoszem) 8.20 jesteśmy w
Kłodzku Głównym a o 9.00 w Kłodzku na dworcu autobusowym.
Poszukiwanie Bus-a bezowocne, o 9.50 autobus PKS i o 11.00 w
Kudowie, tam Busem za 30 zł do Karłowa. 11.40 rozbijamy namioty
przy schronisku (po 10 zł od osoby, ale ponieważ na dłużej
właścicielka zeszła na 8zł). Potem ruszamy na Szczeliniec
Wielki 12.15-12.45. Tam w schronisku barszczyk i zwiedzamy
skałki (spotkanie
z Niemcami). Schodzimy, mycie, ...obiad. Naleśniki. Potem
spacerek, karty, kolacja i lulu.
III dzień - 4.08.1999 środa
Pobudki nie ma. Niektórzy
trochę dłużej śpią. O 9.30 śniadanie i o 11.20 wyjazd do
Wambierzyc. Zwiedzamy bazylikę. Potem idziemy do ruchomej szopki, jemy lody i
ruszamy do skansenu (25minut). Zwiedzanie
, powrót i trafiamy idealnie na
autobus do Radkowa. Tam obiad (pierogi+pepsi+lody) i idziemy 10
min na basen (zimna woda). Tylko Kasia się kąpie. Krótko, bo
chcemy zdążyć na autobus 16.59 ostatni do Karłowa. Tam o
17.25. Potem mycie, karty i ognisko - wybuchowe.
IV dzień - 5.08.1999 czwartek
Śniadanko i o 9.20 przejazd do Błędnych Skałek 9.40, przejście piesze 55 min do Skałek. Kupujemy bilety, wchodzimy w Skałki, jakoś udaje się przecisnąć. Ze skałek wychodzimy o 11.30, jeszcze WC i o 11.45 ruszamy na szlak do Kudowy przez Czermną(podobno 2.15) W Czermnej zwiedzamy ruchomą szopkę w wiejskiej chałupie i schodzimy do Kudowy na 13.45. Idziemy na pizzę. Potem odpoczywamy w parku zdrojowym i dopiero o 16.20 mamy autobus do Karłowa. Mycie, odpoczynek, kolacja i dostajemy zaproszenie na ognisko, które początkowo nawet miłe, o 24.00 opuszczamy z przyjemnością.
V dzień - 6.08.1999 piątek
Pobudka o 8.00, trochę
sennie. Śniadanko i o 9.38 wyjazd do Kudowy. Tam telefony do
rodziców i o 10.30 autobus do Dusznik, lody ... i o 12.30
ruszamy na niebieski szlak. Początkowo trochę drętwo, ale
powoli towarzystwo się rozruszało, sprzyja temu piękny szlak
ze skałkami i widoczkami oraz ... jagodami. Jeden przystanek
leżymy na trawce 30 minut, potem 30 minut na jagody, widoczki i znowu 50
minut na jagody i jeszcze piękniejsze widoczki
.
Potem dalej w trasę, trochę miejscami dziwną, ale
trasę (3,5h planowo) przeszliśmy raptem w 6 godzin!! Na miejscu
jesteśmy o 18.40. Mycie, obiadokolacja, potem pranko i długie
"wieczorne polaków rozmowy".
VI dzień - 7.08.1999 sobota
Pobudka o 8.00, śniadanko
i autobus 9.38 do Błędnych Skał. O 10.00 ruszamy z parkingu i
potwierdza się zasada, że w grupie idzie się szybciej
(raźniej) Tym razem podchodziliśmy 40 minut. Zdjęcia grupowe i
o 11.20 ruszamy w dół. Kasia
denerwuje Justynę pytaniami "DLACZEGO ???" Wchodzimy
na Ostrą Górę i dochodzimy do Pasterki. O 14.00 ruszamy z
Pasterki i po 40 minutach jesteśmy w Karłowie. Mycie, obiad,
karty i dłuuuuuugie "nocne polaków rozmowy".
VII dzień - 8.08.1999 niedziela
Pobudka o 9.00 i o 10.30
autobus do Kudowy. Kościół. Potem do Parku Zdrojowego. Aż do
14.40 (czas wolny). Potem na pizzę i 16.30 autbus powrotny.
Pranie, mycie, karty, rozmowy. I o 21.00 kolacja. A potem jeszcze dłuższe rozmowy
(na" namiocie" i przy ognisku) Pdziwianie
rozgwieżdżonego nieba, przecinanego "spadającymi
gwiazdami". Cały deszcz meteorytów.
VIII dzień - 9.08.1999 poniedziałek
Dzisiaj dzień
"jagodowy". Idziemy na jagódki po śniadaniu. Mnóstwo
i to całkiem spore. Niestety o 12.00 zaczął padać mały deszczyk,
padał do 16.00. Na obiedzie byliśmy w czasie deszczu o 15.00.
Potem słonecznie i kolacja oraz patrzenie pożegnalne na piękne
rozgwieżdżone niebo. Przyjechała nowa "fala
turystów".
IX dzień - 10.08.1999 wtorek
O 6.15 zaczyna lać. Duża burza z piorunami do 8.00 Potem trochę spokoju i od 9.00 znowu, tym razem lekki deszczyk. Powoli pakujemy się. Śniadanko (w umywalni), od 10.00 deszcz przestaje padać. O 11.00 zaczynamy składać prawie suche namioty. Czekamy o 13.00 na Bus-a ale nie przyjeżdża, wiec wsiadamy do autobusu o 13.15 do Kłodzka. W autobusie spotykamy dwóch Kozieniczan wędrujących po Polsce. Obiad na dworcu PKS i na dworzec PKP, gdzie o 17.05 pociąg do Kłodzka Głównego. Tam oczekiwanie do 18.00, wtedy wsiadamy do podstawionego już pociągu. O 19.29 odjeżdżamy do Pionek. Cały czas siedzimy (oprócz momentów "spacerów") i tak do 4.30 w Pionkach Tam oczekiwali na nas p.Kaczkowski i p.Szewc. A potem już w domu. Wspaniała wyprawa zakończona.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~