27-29.04.2018r.  TKPZ 503
Ogólnopolskie Marsze na Orientację
"Tropem misia" w Ustrzykach Dolnych
BIESZCZADY
ruszamy w piątek po lekcjach o 14.10
przy pięknej pogodzie w składzie -  dwa zespoły
TKPZ 1 - Wiktoria, KarolinaW, Martyna
TKPZ 2 - Szymon, KarolinaS, JuliaM
czeka nas dłuuuuga jazda
po drodze odwiedzamy rezerwat przyrody REBERCE
           
na 20.15 dojeżdżamy do naszego celu - BAZY w Zespole Szkół Zawodowych w Ustrzykach Dolnych
rejestrujemy się i zajmujemy przeznaczone nam miejsca coclegowe
sala lekcyjna - razem z ekipą z Jarosławia z miła opiekunką
o 21 jest miniIno w którym wystartował Szymon - reszta zbyt zmęczona po podróży
Kolacja i "11" potem spać
         
SOBOTA  28 kwietnia    
tak wygląda nasza BAZA            
sobotni porane - w nocy trochę przymroziło    
Musiałem skoczyć po chlebek,
bo byli tacy co jeszcze o 1 w nocy stwierdzili,
 że są głodni i pół chleba zniknęło.
Niektórzy mieli sny i potem o nich opowiadali.
Czas na śniadanie
i tu trzeba pochwalić ekipę, bo nie było z tym problemu,
byli ochotnicy do robienia kanapek i herbatek i kawki dla mnie he he
o 9.00 otwarcie zawodów  
 i przejazd na START do dwóch etapów dziennych na górze Żukowa
   
potem obiad i ruszamy na zwiedzanie cerkiewek
piękna cerkiew na Równi
       
     
potem punkt widokowy w Lutowiskach
        
naprawdę piękne widoki i  ...   skoki
                                       filmik   
potem odwiedzamy piękną cerkiew w Smolniku - obiekt UNESCO
         
jeszcze "małe co nieco"    mała, ale bardzo smaczna pizza
i wracamy do BAZY
Tam oglądamy wyniki dziennych etapów  
  i czekamy na start w nocnym etapie
         
o 21.00 wychodzimy na odległy o kilometr START do nocnego
Niektórym było straszno, na szczęście okazało się, że to tylko takie "strachy na lachy"
Wracamy (zabłoceni) potem kolacja i "11"  i spać

NIEDZIELA  29 kwietnia  
rano wyniki nocnego     i całościowe 
mamy DRUGIE miejsce - TKPZ 2 i TRZECIE miejsce - TKPZ 1
hmmmm tak podsumowując wyniki :
lepsze być nie mogły
na pierwsze miejsce zero szans
Czyli zajęliśmy maksymalne miejsca
ale, właśnie jest takie małe ale.
Trzeba też stwierdzić, że  przejścia powinny być lepsze,
(za dużo karnych nasi złapali), cóż taki lekki niedosyt u opiekuna.

9.00 Uroczyste zakończenie
       
        
po pożegnaniach ruszamy zwiedzać BIESZCZADY
najpierw Myczkowce - Centrum ekumeniczne
  wędrujemy wśród pięknych modeli cerkiewek
   i minizoo
przejazd do sąsiedniej Ustjanowej na mszę      
i ruszamy na zaporę w Solinie
         
następny cel wyprawy to Przełęcz Wyżniańska
skąd ruszamy w kierunku Małej Rawki
   
 Huuuurrra  jestem w BIESZCZADACH
       Bacówka pod Małą Rawką
           
 HUUUUUUURRRRRRA jesteśmy w BIESZCZADACH  

potem ruszamy w drogę powrotną
jedząc po drodze smaczną obiadokolację  
do domów docieramy po 1 w nocy, czyli już w poniedziałek
Więc możnaby powiedzieć, że była to wyprawawa cztero-dniowa he he

Było super (jedyny mankament tej wyprawy na zawody w Bieszczady był taki,
  że trzy kleszcze postanowiły przejechać się autostopem z Bieszczad do Kozienic)
Dobrze, że zostały zauważone i za jazdę bez biletu ukarane spotkaniem z lekarzem.